Niezwykły obraz

 

Pewien kupiec wyruszył kiedyś Wisłą do Gdańska, by sprzedać swoje zboże. Na tej transakcji nieźle się dorobił, toteż w drodze powrotnej zatrzymał się w karczmie niedaleko Świecia. Gdy już w niej pojadł i popił, uwagę jego przykuł osmolony obraz, którego karczmarz używał, by zatkać dziurę w kominie. Po starciu sadzy kupiec zobaczył wizerunek Matki Boskiej. Jako że był pobożnym człowiekiem, zdecydował się odkupić obraz, bowiem nie godzi się by święty wizerunek służył tak przyziemnym zadaniom. Karczmarz zwietrzył jednak interes i targował się mocno. W efekcie kupiec pozostawił w oberży większość swojego zarobku z wyprawy.

Zadowolony ze swojej decyzji, ruszył dalej w drogę. Na wysokości samego Świecia jednak coś nagle wstrzymało łódź w miejscu. Próżno załoga szukała przyczyny, statku nie dało się ruszyć dalej. Kupiec rozejrzał się i ujrzał mury klasztoru Bernardynów. Zinterpretował to jako znak. Zszedł na ląd i oddał mnichom odkupiony dopiero co obraz. Gdy powrócił na łódź, ta bez problemu ruszyła w dalszą drogę.

Jednak od tego czasu w Świeciu zaczęły się dziać rozmaite uzdrowienia. Szybko uznano, że to dzięki nowemu obrazowi. Również kiedy chciwy karczmarz zapadł na nieznaną chorobę, udał się do klasztoru, popatrzył na obraz i odzyskał siły. Po tym wydarzeniu nawrócił się, a zdobyte na kupcu złoto oddał na zbożne cele.

Źródła


W pobliżu