Trzy martwe córki i zamkowy skarb

 

Na wzgórzu w pobliżu wsi Chodakówka stał niegdyś spory zamek. Jego właściciel miał trzy piękne córki, nie miał jednak żony. Poświęcał więc im bardzo dużo uwagi. Żyli bogato i szczęśliwie.

Przerwał to jednak najazd tatarski. Skuszeni opowieściami o bogactwa Mongołowie podeszli pod zamek i rozpoczęli oblężenie. Twierdza była jednak dobrze przygotowana, Tatarzy nie byli dobrzy w sztuce oblężniczej i nie mogli sforsować umocnień.

Jak często w takich przypadkach, uciekli się do podstępu. W sąsiedniej Sieteszy znaleźli wróżkę, która miała jakiś zatarg z kasztelanem. Podpowiedziała ona najeźdźcom by pozbierali po okolicy zamkowe gołębie. Te ptaki znane są z tego, że w końcu zawsze znajdą drogę do domu. Można to wykorzystać. Mongołowie przywiązali do ptasich nóżek płonące żagiewki. Ptaki spanikowane pofrunęły do zamku. Któryś z nich wleciał do prochowni, która wybuchła, zabijając wielu obrońców i czyniąc wyrwę w umocnieniach.

Widząc, co się dzieje, córki pana zamku zdecydowały, że wolą śmierć niż pohańbienie z rąk azjatyckich najeźdźców. Skoczyły więc do zamkowej studni, popełniając w ten sposób samobójstwo. W tej samej studni ukryto wcześniej zamkowe bogactwa. Dzięki temu Tatarzy nie zdobyli zbyt bogatych łupów ani nie uprowadzili wielu jeńców. Wściekli, przywiązali wróżkę do drzewa i spalili. Stąd wzgórze na północ od Chodakówki nosi nazwę “Spalona Baba”.

Źródła


W pobliżu