O samobójcy z Grabowa

Zanim się zabijesz, pomyśl o przyszłych pokoleniach 

Jeden z właścicieli dworu w Grabowie był członkiem lokalnej loży masońskiej. Zasady wolnomularzy były twarde, a kary za ich naruszenie surowe. Zdarzyło się tak, że młody szlachcic naruszył wewnętrzny kodeks i, aby zmyć winę, usiadł przed kominkiem w swoim domu, a następnie strzelił sobie w głowę, zdobiąc ścianę obok krwią i mózgiem.

Nowy właściciel majątku chciał oczywiście pozbyć się śladów nieprzyjemnej śmierci poprzednika. Nakazał się pokryć zabrudzoną ścianę tapetą. Jednak po kilku dniach na tapecie pojawiły się ślady, jak gdyby krew spod spodu przesiąkała przez nią. Zdenerwowany tym faktem właściciel wezwał ponownie ekipę. Tym razem usunęli tapetę oraz tynk pod nią. Położyli nową warstwę i znów wytapetowali. Jednak po kilku dniach ślady jakby krwi znów się pojawiły.

Wystraszony szlachcic opuścił przeklęte miejsce, w którym najwyraźniej wciąż tkwił duch samobójcy. Dwór stał przez lata pusty, bowiem nikt nie był w stanie zamieszkać tu na dłużej. Jeszcze podobno na początku XX wieku na ścianie nad kominkiem pojawiały się rudobrązowe plamy.

Źródła

Związane miejsca
Grabów
gmina Torzym
Wieś w powiecie sulęcińskim

W pobliżu