Księżniczka Brunhilda i Bolesław Łysy

 

Dawno temu zamek w Niedzicy został podarowany młodemu książęcemu małżeństwu - Brunhildzie i Bolesławowi. Zamieszkali tam świeżo po ślubie. Choć początkowo wspólne życie układało im się nieźle, szybko zaczęły się wkradać w nie zgrzyty. Brunhilda, przyzwyczajona do bogatego królewskiego dworu, nie mogła się odnaleźć w prowincjonalnej twierdzy. Wciąż nagabywała o to coraz bardziej poirytowanego męża, któremu życie w Niedzicy odpowiadało.

Pewnego dnia podczas jednej z ich kłótni Bolesław pchnął małżonkę tak nieszczęśliwie, że wypadła ona przez okno wieży zamkowej i wpadła do studni. Książę wpadł w rozpacz. Nocami chodził po dziedzińcu swojej twierdzy i wołał o wybaczenie. Któregoś razu, pochyliwszy się nad studnią, usłyszał odpowiedź:

– Wybaczam ci, Bolesławie Łysy.

Książę bardzo się ucieszył, że choć jedno zmartwienie zostało zdjęte z jego barków. Szybko jednak zaczął się zastanawiać dlaczego został nazwany łysym. Miał wszak długie, gęste czarne włosy. Zrozumiał następnego ranka, kiedy zorientował się, że wszystkie włosy mu wypadły, pozostawiając go faktycznie łysym.

Lata później, po śmierci Bolesława, podobno można było zobaczyć duchy małżonków na dziedzińcu. Od wołał o wybaczenie, ona mu wybaczała i razem, pogodzeni, siadali koło studni.

Tymczasem podobno jeśli w pobliżu studni jakiś mężczyzna wypowie imię swojej wybranki, podczas gdy ma względem niej coś na sumieniu, następnego dnia obudzi się łysy jak Bolesław.

Inne wersje

Niektóre wersje podają imię księcia Bogusław, nie Bolesław.

Źródła


W pobliżu