Skamieniały pielgrzym
O karze za pychę i pobożność na pokaz
Pewien rycerz imieniem Emeryk, gdy skończył z wojaczką, postanowił zatroszczyć się o swoje życie duchowe i zaczął pielgrzymować do rozmaitych świętych miejsc, chcą zagwarantować sobie w ten sposób zbawienie. Ostatnim punktem na jego mapie peregrynacyjnej był klasztor na Świętym Krzyżu w Górach Świętokrzyskich. Gdy po wielu latach dotarł do Nowej Słupi, znajdującej się na początku szlaku planowanej ostatniej pielgrzymki, nie omieszkał chwalić się wobec wszystkich, jakim to pobożnym mężem nie jest i jak po śmierci trafi prosto do raju.
Zafascynowani jego opowieściami mieszkańcy rozpoczęli razem z nim wędrówkę na szczyt góry, gdzie stał klasztor. W pewnym momencie przystanęli zdezorientowani, słysząc dźwięk dzwonów klasztornych. Nie była to bowiem pora, w której te zwykły bić. Emeryk jednak miał odpowiedź i na ten fenomen.
– To na moją cześć - rzekł. – Dzwony same biją, by powitać świętego człowieka.
Gdy tylko wypowiedział te słowa, bicie dzwonów urwało się, a nowosłupianie z przerażeniem ujrzeli, że Emeryk za swoją pychę został zamieniony w kamień. Posąg pielgrzyma po dziś dzień stoi w pobliżu Nowej Słupi. Każdego roku przesuwa się o dystans wielkości ziarnka piasku w kierunku opactwa. Gdy tam dotrze, jego pokuta zakończy się, ale również nastąpi koniec świata.
Źródła
Związane miejsca
gmina Nowa Słupia
Miasto w Górach Świętokrzyskich, u stóp Łysej Góry. Założone w 1351 roku przez benedyktynów z klasztoru na Świętym Krzyżu. Znajduje się na początku szlaku pielgrzymkowego do opactwa. W 1869 po kasacji klasztoru Nowa Słupia utraciła prawa miejskie, która odzyskała w 2019 roku.