Książę Waromir, wielki miłośnik polowań, przybył pewnego razu nad wody jeziora, które spodobało mu się tak bardzo, że zarządził rozbicie nad nim obozu. Okoliczne lasy były obfite w zwierzynę, więc uczestnicy polowania ochoczo zostali w tym miejscu.

W pobliżu obozu przechodziła Radomira, dziewczyna z leżącej w pobliżu wsi rybackiej. Gdy tylko książę ją ujrzał, jej piękno poraziło go i zakochał się bez pamięci. Również on nie pozostał pannie obojętny. Zakochani spędzali ze sobą wiele czasu, a gdy książę musiał wracać na swe włości, postanowili że spotkają się w tym samym miejscu, nim księżyc stanie w nowiu. Waromir miał przywieźć ze sobą dary, by przekonać rodzinę dziewczyny o wydaniu jej za niego. Kochankowie wymienili się pierścieniami, by mieć coś, co przypominałoby im o sobie w czasie rozłąki.

Zakochana Radomira co noc przychodziła nad brzeg jeziora, jednak księżyc znikną i znów zaczął się pojawiać, a Waromira nie było. Gdy zrozpaczona miała już zrezygnować, nad jezioro nadleciało stado łabędzi, a dziewczyna zobaczyła, że jeden z nich na skrzydle ma pierścień, który ona ongiś dała swojemu ukochanemu.

Przerażona, pobiegła do wioskowej wiedźmy zapytać co to oznacza. Ta rozpaliła ognisko i wrzuciła do niego specjalnych ziół, by móc ujrzeć prawdę. Powiedziała dziewczynie, że gdy tylko książę wrócił na swój zamek i rozpoczął przygotowania do powrotu, zainteresowała się nim czarodziejka Lemora. Ta podkochiwała się w Waromirze od dawna i wieść o rychłym ślubie bardzo ją zmartwiła. Próbowała przekonać księcia i skłonić go ku sobie, jednak na marne. W końcu, w desperacji, rzuciła na księcia i jego drużynę czar, przemieniający ich w łabędzie.

– Czy możesz ich odczarować? - zapytała pełna nadziei Radomira.

Jednak wiedźma nie mogła. Magia Lemory była zbyt silna.

– W takim razie zamień mnie w łabędzia, w ten sposób będę mogła być z moim ukochanym.

I tak też się stało. Kochankowie połączyli się ze sobą na wodach jeziora, pod postacią białych ptaków. A łabędzie po dziś dzień są stałymi mieszkańcami wód jeziora Zamkowego.