Sydonia von Bork i zmierzch rodu Gryfitów
O klątwie, która być morze zakończyła historię pomorskiego rodu
Roku pańskiego 1548, na zamku w Strzmielach, przyszła na świat dziewczyna tak urodziwa, że sama natura zdawała się być o nią zazdrosna. Sydonia von Bork, bo o niej tu mowa, wyrosła na pannę, której piękno stało się legendą na całym Pomorzu. A nie tylko urodą błyszczała - rozum miała bystry jak mało kto, a maniery godne królowej.
Na dworze księcia Filipa I w Wołogoszczy, gdzie zamieszkała jako panna, każdy młodzian tracił dla niej głowę. Ale serce Sydonii biło już dla jednego - księcia Ernesta Ludwika, następcy tronu. Miłość ich była wielka i szczera, a książę przysiągł jej małżeństwo. Los jednak bywa przekorny - rodzina książęca nie chciała dopuścić do tego związku. Ernest Ludwik ugiął się pod ich naciskiem i pojął za żonę niemiecką księżniczkę, łamiąc serce dumnej Sydonii.
Zraniona do głębi duszy, poprzysięgła sobie, że już nigdy nikomu nie odda swojego serca. Rozpoczęła się jej tułaczka po Pomorzu - od klasztoru w Marianowie, przez Stargard Szczeciński, aż po Resko. Nigdzie nie zagrzała miejsca na długo, aż w końcu, mając 56 wiosen, powróciła do marianowskiego klasztoru.
Ale los nie był dla niej łaskawy. Gdy w rodzinie książęcej zaczęli umierać kolejni Gryfici, palcem wskazano na Sydonię. Oskarżono ją o czary i rzucenie klątwy na ród książęcy. Kilka procesów, tortury i cierpienie - to wszystko spadło na jej barki. A gdy już skazano ją na śmierć, podobno przepowiedziała księciu Franciszkowi jego rychły koniec.
W akcie łaski, z uwagi na jej szlacheckie pochodzenie, książę pozwolił ją ściąć, zanim jej ciało spalono na stosie. Ale Sydonia, dumna do końca, przyjęła wyrok z pogardą. 28 września 1620 roku kat spełnił swoją powinność, a prochy tej niezwykłej kobiety rozrzucono na Psim Wzgórzu. Książę Franciszek, jak przepowiedziała, zmarł dwa miesiące później.
Klątwa Sydonii dopełniła się ostatecznie w roku 1637, gdy zmarł Bogusław XIV, ostatni z rodu Gryfitów. A ona sama? Powiadają, że do dziś przechadza się po dziedzińcu szczecińskiego zamku w białej sukni, z tajemniczym uśmiechem na ustach, jakby wiedziała coś, czego my nigdy nie pojmiemy…
Źródła
Związane miejsca
W pobliżu
- Jezioro Głębokie (11 km)
- Police (13 km)
- Woświn (18 km)
- Trzebiatów (34 km)
- Zalew Szczeciński (39 km)
- Miedwie (40 km)
- Rzepnowo (42 km)
- Wzgórze Wisielców (44 km)