O misie kaszy, która uratowała miasto

Pewnej nocy strażnik Tymmo pełnił służbę na jednej z trzebiatowskich baszt. Był głodny. Bardzo głodny. Wiedziała o tym jego żona, która przyniosła mu misę świeżo ugotowanej kaszy, by mógł się posilić. Jedak posiłek był zbyt gorący, by od razu go zjeść, dlatego Tymmo postawił go na blankach wieży, by nocna bryza szybciej schłodziła danie.

[więcej »]