smok z Drachowa

 

Dawno temu na wzgórzu niedaleko Drachowa żył trzygłowy smok. Była to przerażająca bestia, bezustannie porywająca chłopom bydło, a niekiedy niegardząca też ludzkim mięsem. Nieraz mieszkańcy okolicy prosili o pomoc, jednak ani miecz, ani czary zdawały się nie robić potworowi krzywdy.

W końcu miejscowy bartnik postanowił, że skoro nie siłą to trzeba wziąć bestię sposobem. Wieczorem udał się do jamy smoka wraz z wielką porcją baraniny oraz garncem wódki, zaprawionej miodem. Smok zjadł mięso, wódkę powąchał, spróbował, a że była słodka, wypił całość. Następnego dnia, zmożony kacem, nie miał siły plądrować okolicy.

Bartnik powtórzył swoją operację kolejnego dnia. I kolejnego. Zaangażował również innych okolicznych wieśniaków, tak żeby smok codziennie miał strawę i alkohol. Już sam fakt, że potwór nie grabił okolicy, był wystarczającą ulgą dla mieszkańców. Ale, jak można było przypuszczać, długotrwałe stosowanie takiej diety nie sprzyjało zdrowiu smoka. Wkrótce zmarł z przepicia, a Drachowo i okolice mogły odetchnąć na dobre.

Wzgórze, na którym mieszkał smok – i gdzie podobno wciąż można znaleźć jego kości i zęby – nazwano Drachenberg (czyli “smocza góra”), od czego nazwę wzięła też leżąca obok miejscowość.

Źródła


W pobliżu