Duch właściciela dóbr
Jeden z właścicieli dóbr w Chomiąży zmarł pewnej jesiennej nocy. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że tego samego wieczora jeden z jego pracowników udał się do stodoły, by zebrać pozostawiony tam snop. Ku jego zaskoczeniu, na snopie siedziała postać przypominająca jego pana. Wystraszony udał się do żony, a następnego dnia opowiedział wszystko zarządcy majątku. Razem udali się do stodoły, ale po zbożu nie było już śladu. Na klepisku pozostały jedynie plewy. Gdy pracownik, który ujrzał ducha poprzedniego dnia, nachylił się nad nimi i rozgarnął je ręką, te zniknęły.
W kolejnych miesiącach zjawa zmarłego pana ukazywała się pracownikom jeszcze wiele razy: czasem w polu, czasem w ogrodzie, w innych stodołach, a także w pobliskich lasach.
Źródła
- Jerzy Sobczak, "Księga zjaw i duchów wielkopolskich"
- Monika Białkowska, Duchowe opowieści (Przewodnik Katolicki)
Związane miejsca
W pobliżu
- Grochowiska Szlacheckie (16 km)
- Skorzęcin (30 km)
- Gniezno (36 km)
- Drachowo (39 km)
- Bydgoszcz (43 km)
- Dąb im. Władysława Szafera (43 km)
- Żurawia (46 km)
- Wyspa wisielców (47 km)
- Gorzuchowo (51 km)