Skarby koziegłowskiego zamku

 

Kiedy Tatarzy najechali polskie ziemie, oblegli również zamek w Koziegłowach, głodem zmuszając obrońców do kapitulacji. Część z nich wycięli, innych wzięli w niewolę, umknął im jednak książę wraz z małżonką, którzy po sznurze spuścili się z baszty poza mury i uciekli w stronę Śląska.

Gdy byli już kawałek drogi od zamku, księżna przypomniała sobie o bogactwach pozostawionych za sobą.

– Co będzie ze skarbami, które zostały w zamku? - zapytała.

– A do diabła z nimi! - wykrzyknął książę. – Ważne, że my uszliśmy z życiem.

Jak powiedział, tak się stało. Skarbów nie zobaczyli nigdy ani Tatarzy, ani księżna po powrocie do zamku. Objął je w posiadanie diabeł. Podobno przez lata ukazywał się ludziom w pobliżu ruin, odziany w czerwone spodnie, niebieski kubrak i rogatywkę. Popijał przy tym zawsze miodu lub wina. Mieszkańcy zwali go “człowieczkiem”.

Jednak i księżna po śmierci pozostała w okolicach skarbu. Ukazuje się jako biała dama, z pękiem kluczy do skrzyń z bogactwami u pasa. Podobno zaklął ją jej kochanek — lokalny czarownik — po tym, kiedy znudziła się nim i od niego odeszła. Towarzyszy jej czasem sfora psów. Ponoć “człowieczek” obiecał kiedyś skarby jednej z mieszkanek Koziegłów, warunkiem jednak było, by ta nie zlękła się damy ani jej psów i odpięła jej od pasa pęk kluczy. Gdy jednak przyszło co do czego, kobieta spanikowała i uciekła.

Źródła

Związane miejsca
Koziegłowy
gmina Koziegłowy
Miasto na Górnym Śląsku

Inne legendy:


W pobliżu