Geling i Dargiejma

 

Za czasów cesarza Nerona na mazurskie ziemie przybyła z samego Rzymu wyprawa kupiecka w poszukiwaniu bursztynu. Wraz z nimi, w ramach eskorty, podróżował młody żołnierz imieniem Geling. Niedaleko jednego z jezior został zaatakowany przez niedźwiedzia i raniony.

W pobliskiej osadzie kupcy chętnie rozglądali się za towarem, zaś Geling walczył z gorączką. Opiekowała się nim piękna dziewczyna imieniem Dargiejma. Szybko zakochała się w Rzymianinie, ten jednak nie odwzajemnił jej uczuć. Gdy tylko wrócił do sił, wyruszył wraz z wyprawą kupiecką z powrotem.

Na pożegnanie otrzymał od Dargiejmy bursztyn z zatopionym w środku motylkiem.

Kiedy był już w Rzymie, pewnej nocy przyśniło mu się, jak bursztyn rozpadł się, a motylek wyfrunął ze środka i zmienił się w przepiękną kobietę. Geling rozpoznał Dargiejmę i dopiero wtedy łuski spadły mu z oczu i zakochał się.

Postanowił wrócić w dalekie północne krainy. Po wielu miesiącach dotarł na miejsce, gdzie, jak się okazało, dziewczyna wciąż za nim wzdychała. Para wkrótce wzięła ślub, Geling został wodzem plemienia Galindów i nauczył ich wykuwania żelaza, co dało ludowi spokój od wrogów na wiele lat. Od swojej ukochanej nazwał za to jezioro, nad którym się poznali - Dargin.

Źródła


W pobliżu