Córka burmistrza i husyci

 

Kiedy pod Bolesławiec podeszła armia husycka, na mieszkańców padł blady strach. Wszyscy wiedzieli, że jeśli miasto upadnie, najeźdźcy splądrują je i spalą, a mieszkańców zabiją. Gdy jednak oblężenie przedłużało się mieszkańcy wraz z burmistrzem postanowili zaoferować okup w zamian za opuszczenie miasta.

Negocjacje trwały niezbyt długo. Przywódca husycki zaakceptował oferowany okup, ale pod dodatkowym warunkiem. Podczas obrad dostrzegł bowiem piękną dziewczynę i chciał ją posiąść. Jednak ta była córką burmistrza, warunek więc wydawał się nie do spełnienia. Jednak jeszcze zanim radcy odrzucili propozycję, skazując miast na zagładę, dziewczyna, która wszystko podsłuchała, powiedziała że się zgadza. Nie była to łatwa decyzja, husyci bowiem znani byli z okrucieństwa, a towarzysząca dowódcy w wyprawach wojennych branka nie mogła liczyć na wygodne życie.

Jednak dziewczyna miała pewien plan. Gdy już zabrano ją do obozu husyckiego, powiedziała ich wodzowi, że zdradzi mu pewien sekret. Otóż mieszkańcy Bolesławca mieli znać sekretną recepturę na maść, która czyni skórę odporną na działanie broni. Husyta niezbyt chciał to uwierzyć, więc córka burmistrza posmarowała sobie maścią szyję i poleciła swojemu przyszłemu mężowi by uderzył ją mieczem. Ten, widząc jej pewność siebie, zrobił to. Miecz przebił skórę, kobieta zmarła na miejscu, oszczędzając sobie trudów życia z husyckim wojownikiem.

Husyci jednak dotrzymali słowa. W gniewie spalili tylko jeden kościół w okolicy, jednak odstąpili od oblężenia Bolesławca i udali się ze swoją armią dalej.

Źródła


W pobliżu