Święta Piwa z Warki
Papież Klemens VIII leżał zmożony chorobą w swoich komnatach w Watykanie. W gardle zrobił mu się jakiś wrzód, który uniemożliwiał przełykanie. Ówczesna medycyna była wobec tego bezradna, papież więc oczekiwał na powolną śmierć głodową. Otaczali go kanonicy, odmawiający litanię do wszystkich świętych, w nadziei że któryś z nich pomoże.
Papież wspominał czasy, kiedy jako nuncjusz apostolski przebywał w Polsce. Szczególnie upodobał sobie wtedy orzeźwiające piwo, produkowane w niewielkim mieście Warka. Starał się bywać tam, kiedy tylko posługa mu pozwalała. Na wspomnienie chłodnego napoju aż uśmiech wpełzł na wysuszone pragnieniem wargi duchownego. “Ach, piva di Varka”, westchnął sobie.
Towarzyszący mu kanonicy spojrzeli po sobie porozumiewawczo, sądząc że papież wzywa pomocy jakiejś swojej osobiście ulubionej świętej, której nie było w litanii.
– Sancta Piva di Varca, ora pro nobis! – zaśpiewali chórem.
Słysząc tę pomyłkę, Klemens zaczął się śmiać, a śmiał się tak intensywnie, że aż wrzód w gardle pękł, ale tak szczęśliwie, że nie wdało się żadne zakażenie. Wkrótce papież mógł już przyjmować pokarmy i wyzdrowiał. Dożył jeszcze sędziwej starości. Tak oto śmiech i wspomnienie wareckiego piwa uratowały mu życie.
Komentarz
W innych wersjach tej legendy występują inny nuncjusze: Enrico Caetani lub Ferdinando Maria Saluzzo. Nie zawsze też pojawia się konkretny rodzaj choroby, która została uzdrowiona. Można by bowiem domniemywać, że pęknięcie wrzodu raczej nie poprawiało sytuacji zdrowotnej, a wręcz ją pogarszało.
Źródła
- Piwo z Polski, które uratowało życie papieżowi! (Aleteia)
- Święta Piwa z Warki (Z widelcem wśród książek)
Związane miejsca
W pobliżu
- Zamek w Czersku (19 km)
- Rynek w Warszawie (52 km)
- Bagno Cichowąż (72 km)
- Mogilny Mostek (74 km)
- Zajezierze (74 km)
- Drzewica (87 km)