Legendy związane z miejscem

O studni zamkowej

Na zamku w Ogrodzieńcu pełnił niegdyś służbę Anzelm z Józefowa. Tęsknił on jednak za swoją piękną żoną, którą zostawił w domu. Z tego powodu udał się do pana na zamku - Seweryna Bonera - z prośbą o zwolnienie ze służby. Ten zgodził się, jednak pod jednym warunkiem: żołnierz miał najpierw wykopać studnię na zamku.

[więcej »]
O Stanisławie Warszyckim

W XVII wieku zamkiem w Ogrodzieńcu i okolicami władał Stanisław Warszycki, kasztelan krakowski. Był on sprawnym zarządcą, którego jednak cechowały okrucieństwo zarówno wobec poddanych, jak i rodziny. Pierwszą żonę podobno kazał wychłostać publicznie przy poddanych. Drugą - zamurował żywcem w murach zamku, a następnie to skrzydło nakazał wysadzić w powietrze. Dość że jeszcze za życia został porwany przez diabła do piekieł.

[więcej »]
O Denarkach

W zamku w Ogrodzieńcu mieszkali niegdyś dwaj bracia, których zwano Denarkami. Zebrali oni nieliche bogactwa podczas swojego życia. Gdy zestarzeli się, zażyczyli sobie by pochować ich we wspólnym grobie, w którym również spoczną ich skarby. Po śmierci rzeczywiście pochowano ich w mogile na terenie zamku, a strzec jej przez wiele lat musiało czterech rycerzy wyposażonych w poświęcone szable, którymi odpędzali złe duchy, które próbowały zakłócić wieczny spoczynek braci.

Kmita i Bonerówna

Pochodzący ze Śląska rycerz Kmita zakochany był bez pamięci w Olimpii, córce pana w Balicach - Seweryna Bonera. Ten jednak ani myślał oddawać córkę za młodzieńca. Przeszkodą (a może tylko pretekstem?) była religia, Kmita bowiem był katolikiem, a Bonerowie protestantami.

[więcej »]