Zbój Sikora

 

W mazurskich lasach niedaleko dzisiejszej wsi Klon siedzibę miał niegdyś zbój Sikora (Schekorra). Był on znanym rabusiem, wzbudzającym postrach swoją brutalnością i okrucieństwem. Nie był jednak zwykłym oprychem. Podczas gdy jednych grabił, innym mieszkańcom okolicy pomagał.

Pewnego razu drogą wzdłuż lasu szła kobieta z krową na postronku. Cały czas płakała. Widział to Sikora, wyszedł na drogę i zapytał co się dzieje. Zrozpaczona kobieta opowiedziała, że idzie na targ sprzedać swoją ostatnią krowę, gdyż wpadła w długi, a jej wierzyciel ani myśli dać więcej czasu na spłatę. Krowa tymczasem była jej jedynym źródłem utrzymania.

Słysząc o, Sikora ofiarował kobiecie pieniądze: tyle, żeby starczyło na spłatę zobowiązania. Uradowana kobieta wróciła razem z krową do domu. Jeszcze tej nocy Sikora włamał się do domu wierzyciela i ukradł z niego pieniędzy z nawiązką (dla siebie).

W końcu jednak przyszedł czas i na niego. Kiedy wystarczająco dużej liczbie mieszkańców zalazł za skórę, wybrano się przeciwko niemu. Postrzelono go najpierw w prawe, potem lewe ramię i zmarł od odniesionych ran.

Źródła

Związane miejsca

W pobliżu