O wędrujących butach
Podczas wojny trzydziestoletniej na Łużycach dragoni Buttlera plądrowali, rabowali i łupili mieszkańców. Także przeszli przez Lubań, gdzie ciemiężyli biednych mieszkańców grodu. Wraz z wojskami przybył zuchwały dragon, który u miejscowego szewca chciał zakupić nowe buty z cholewami. Jednak żadne nie pasowały na niego, pomimo usilnych starań szewca.
W końcu ten znalazł pasującą parę butów, licząc na dobrą zapłatę. W zamian dragon jednak odpłacił mu uderzeniem klingi, aż ten zawył z bólu. Na odchodnym szewc rzucił przekleństwo (klątwę), że kiedyś to diabeł zawładnie butami, a one będą się wiecznie tułały (błąkały). Dragon skwitował to tylko śmiechem.
W tym samym roku, a było to mianowicie wiosną 1632 roku, koło Lűtzen miała miejsce wielka bitwa. Wziął w niej udział dragon Buttlera w lubańskich butach. Jednak tuż po jej rozpoczęciu wystrzelona z daleka szwedzka kula armatnia oberwała mu obie nogi.
Sprawdziła się więc klątwa szewca, od tej pory urwane nogi w butach musiały maszerować i już trzeciego dnia po bitwie chodziły po Kamiennej Górze w Lubaniu. Ponieważ był to okres zimowych chłodów, gdy mało ludzi wychodziło na zewnątrz, początkowo nie zauważono butów. Ale kilka lat później, 9 listopada, parę butów zobaczyli furmani i usłyszeli dźwięk ostróg. Historię przypomniano sobie także, gdy parę butów zobaczyły dzieci zbierające na Kamiennej chrust na opał i z przerażenia przerwały to zajęcie.
Źródła
- Tekst za wpisem Lubańska przypowieść o wędrujących butach. Część pierwsza. Tomasza Bernackiego
Związane miejsca
W pobliżu
- Lubań (1,05 km)
- Leśna (9,73 km)
- Zangenburg (10 km)
- Złotniki Lubańskie (12 km)
- Dolina Mordu (12 km)