Studnia Odkupienia

O pokucie za zabicie przyjaciela 

W czasach panowania Kazimierza Wielkiego było na dworze królewskim dwóch rycerzy, a zarazem przyjaciół: Jaśko Toporczyk i Staszko Nałęcz. Mimo zażyłości często jednak różnili się ze sobą w opiniach. I stało się tak, że porywczy Jaśko podczas kłótni uderzył mieczem Staszka, zabijając go. Sąd krakowski skazał go za ten czyn na śmierć.

Za rycerzem wstawił się jednak opat Iwo z klasztoru w Tyńcu. Za jego wstawiennictwem karę zmieniono — Jaśko miał w skale, stanowiącej fundament klasztoru, wykopać studnię. Wiele lat zajęło mu to zadanie. Większość z nich spędził w wykutej przez siebie dziurze, w samotności, gdzie jedzenie opuszczano mu na linie. W miarę jak pojmował w tym znoju swoje grzechy, nadprzyrodzone siły zaczęły pomagać mu w kopaniu. Prace szły coraz szybciej.

Pewnego dnia zmożonemu snem pokutnikowi ukazał się jego zabity przyjaciel i nakazał uderzyć kilofem w jeden konkretny kamień. Gdy Jaśko to uczynił, z otworu wytrysnęła woda i ledwo zdołał ujść z wykopanej przez siebie studni. Jednocześnie zrozumiał, że jego winy są już odpokutowane.

Źródła

Związane miejsca
Opactwo Benedyktynów w Tyńcu
powiat Kraków
Najstarszy klasztor w Polsce, ufundowany w 1044 roku

W pobliżu