Biała Dama z rydzyńskiego zamku

W zamku rydzyńskim jest kaplica, przed kaplicą pokój, a w tym pokoju obraz kobiety wyższego stanu; kto jest ta kobieta, kto ją malował, zawiesił, skąd się wzięła w tym zamku? Nikt tego nigdy nie wiedział, nikt wiedzieć nie będzie. Obraz ten nie ma nic uderzającego w sobie oprócz surowego nieco spojrzenia i ręki jednej nienaturalnie jakoś położonej. Palce tej ręki zdają się jakby przesilone, skościałe po jakimeś czynie gwałtownym, może zbrodniczym. O nic łatwiej wprawdzie jak o domysł podobny, w którym zapewne i cienia prawdy nie ma. Tu przecież prędzej wypatrzyć by go można; stara bowiem i głucha wieść krążyła tu kiedyś, jakoby przed niepamiętnymi czasy w miejscu tym jakaś zbrodnia spełnioną być miała. Mówiono nawet i o dwóch sierotach, ale z taką niepewnością i ciemnotą rzeczy, że nikt prawie wiary temu nie dawał. Rzadko więc i bardzo rzadko o tym mówili ludzie, byliby nawet wiecznie zamilkli, gdyby widmo ukazującej się niekiedy w zamku kobiety nie wywoływało czasami z pamięci tej bolesnej powiastki.

[więcej »]